-

Godny-Ojciec : http://niepoprawni.pl/blogi/godny-ojciec

Czego chcą od polskich dzieci, wilki w owczej skórze

Rzecz się wydarzyła w Polsce, tuż po odsunięciu reżymu aferałów z Platformy Obywatelskiej od rządów. Wówczas w samorządach jeszcze pozostały stare kliki, wciąż pasożytujące na majątku narodowym, spatologizowane bezkarnością, najprawdopodobniej celowo podsycaną przez agenturę obcych państw i organizacji, oraz tak zwaną Kastę Nadzwyczajnych Ludzi. Z resztą do dziś działają one w najlepsze, mają się dobrze, a nawet szykują ofensywę w najbliższych wyborach.

Około 2013-15.r. głośno się zrobiło w społeczeństwie o nakręcanej od początku rządów PO, pladze masowego pomawiania polskich rodzin o przemoc domową, ksenofobię, antysemityzm, biedę i Bóg raczy wiedzieć co jeszcze. Nieuchronnie psychoza ta skutkowała odbieraniem dzieci prawowitym rodzinom. Akcja ta wyglądała na wysoce przemyślaną, szczegółowo zaplanowaną i realizowaną z psychopatyczną wręcz determinacją. Wieść gminna niosła, że duża część tych wydartych ze zdrowej tkanki społecznej nieletnich służyła wszelkiej maści cwaniakom do wyłudzania z budżetu państwa milionowych kwot tytułem finansowania ich pobytu w różnego rodzaju placówkach „okultystyczno-wychowawczych”. Reszta miała być sprzedawana za granicę do adopcji, jak i do burdeli, oraz na tak zwane „narządy”. A jeśli wierzyć świadectwom Pawła Bednarza z „Fundacji Dobrego Pasterza” to i do mordów rytualnych satanistycznym sektom najróżniejszych obiedjencji. Z pewnością popyt na polskie dzieci wzrósł skokowo po zalegalizowaniu w kilku dużych państwach Zachodniej Europy tzw związków homopłciowych. Nie wiem ile w tym jest prawdy i jaka była skala zjawisk, bo do dziś nikt nie odważył się przeprowadzić na temat tych zbrodni rzetelnych śledztw, badań naukowych i opublikować ich wyników. Problem narastał w atmosferze histerii podsycanej przez agenturalne media z tzw głównego nurtu i lewackie organizacje, finansowane przez zagraniczne ośrodki rozprzestrzeniania antykulturowej ideologii Gender. Do końca 2015 roku w polskojęzycznych rozgłośniach radiowych i stacjach TV codziennie można było doświadczyć moralnego szantażu, oraz usłyszeć podjudzanie do aborcji lub denuncjowania sąsiadów, zwłaszcza jeśli z ich mieszkań zdarzało się usłyszeć hałas dziecięcej zabawy lub płacz. Kres temu szaleństwu położyła dopiero „dobra zmiana” zainicjowana przez Ruch Kontroli Wyborów i PiS.

W tamtych czasach moją rodzinę również spotkała agresja ze strony zorganizowanego gangu najprawdopodobniej czerpiącego korzyści materialne z rozbijania rodzin i odbierania im pod byle pretekstem dzieci. A słyszałem świadectwa, że również mieszkań i emerytur starszym, samotnym ludziom.

Zostaliśmy napadnięci we własnym domu, okłamano nas i okradziono z praw obywatelskich, ograniczono nam prawa rodzicielskie i zapowiedziano że dzieci nasze zostaną wkrótce „legalnie” odebrane przez sąd. W tym celu fałszywie oskarżono nas o zbrodnie zagrożone karami wieloletniego więzienia i uwikłano w kosztowne, wieloletnie procesy gdzie wbrew wszelkim cywilizowanym zasadom byliśmy zmuszani do dowodzenia własnej niewinności, podczas gdy barbarzyńcy oskarżali nas o co im się podobało bez konieczności uprawdopodobniania opowiadanych legend, czy wykazywania choćby minimum troski o ich logiczną spójność.

Zwróciłem się wówczas o pomoc i ochronę przed bezprawiem do jednego z radnych, jako do osoby zaufania społecznego. Pan radny Tomasz Chadamik cieszył się dobrą opinią w społeczności lokalnej Skierniewic. Jego ostentacyjnie rzucająca się w oczy gorliwość w życiu naszej parafii, zaangażowanie w organizację konkursów wiedzy biblijnej dla dzieci, dorocznych Marszów w obronie Życia i Rodziny, jak i rekomendacja kilku osób, które uważałem za uczciwe sprawiły, że zaufałem również jemu.

Człowiek ten publicznie, w obecności wielu osób zgromadzonych na Marszu dla Życia i Rodziny z entuzjazmem zadeklarował gotowość niesienia nam pomocy. Po miesiącach biurokratycznych prześladowań, pułapek i beznadziei zdawało się nam, że słońce w końcu zaświeciło nad naszą rodziną. Niestety, prywatnie pan Tomasz uchylił się od podjętych zobowiązań i zaczął unikać jakiegokolwiek kontaktu, czym w ciągu miesiąca wyrobił sobie u nas opinię hipokryty i kolejnego, szastającego pochlebstwami karierowicza chętnie składającego pod publiczkę obietnice bez pokrycia. Zrezygnowaliśmy więc z dalszego wiązania z osobą pana Chadamika jakichkolwiek nadziei na ratunek w sytuacji zagrożenia naszej rodziny. W tamtych czasach był to ogromny cios, gdyż byliśmy kompletnie opuszczeni przez wszystkich.

Z wyjątkiem Najświętszej Marii Panny.

Wkrótce dowiedzieliśmy się, że pan Tomasz Chadamik jako radny i członek Komisji Socjalnej Rady Miasta, będzie wraz z kolegami, zajmował się rozpatrywaniem skargi jaką złożyłem do RM i Prokuratury Rejonowej w Skierniewicach na Panią Janinę Wawrzyniak - dyrektora tzw „Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie”. Skarga ta była złożona w trybie skargowym zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego. Dotyczyła szeregu przestępstw karnych i drobniejszych naruszeń prawa administracyjnego, cywilnego i rodzinnego, jakich dopuścili się wobec mojej rodziny, razem z wyżej wymienioną, funkcjonariusze MOPR: Jarosław Rosłon, Sylwester Kardialik i Justyna G, a także ich tajni informatorzy-prowokatorzy tacy jak np. pani Ewa Baranczewska.

Skarga moja nigdy nie została rozpatrzona przez władze samorządowe ani zbadana przez Prokuratora. Zamiast tego komisja pana Chadamika zarekomendowała Radzie Miasta podjęcie uchwały pozytywnie rozpatrującej nagonkę na moją osobę spreparowaną ad hoc przez MOPR-ychów.

Polskie prawo i fundamentalne zasady Cywilizacji Łacińskiej nie dopuszczają takich możliwości, by zamiast skarg na złamanie prawa i dobrych obyczajów przez skorumpowane organy administracji, były rozpatrywane odwetowe paszkwile owych organów na skarżących.

Kodeks Postępowania Administracyjnego wręcz wprost mówi, że osoba składająca skargę w trybie skargowym spełnia swój obywatelski obowiązek i korzysta ze swoich praw! Nie może być ona narażona na jakikolwiek odwet, gdyż podlega szczególnej ochronie państwa.

W bezprawnej swej skardze MOPR zawarł szereg łatwych do zweryfikowania kłamstw i pomówień, dopuścił się wielokrotnego poświadczenia nieprawdy oraz szeregu naruszeń dobrego imienia mojego i całej mojej rodziny. Żaden ze skierniewickich radnych, łącznie z panem Chadamikiem nie widział w tym paszkwilu niczego niestosownego.

Przed tym wydarzeniem, dzięki pośrednictwu naszego proboszcza, doszło do mojego spotkania z panem Chadamikiem w cztery oczy. Uprzedziłem go wówczas, że najprawdopodobniej takie manipulacje się pojawią, prosiłem go więc by nawet jeśli nie będzie czuł się na siłach bronić naszego dobrego imienia, żeby przynajmniej nie obciążał sumienia i nie brał na swoje barki ciężaru krzywdy mojej rodziny. By nie popełniał grzechu ciężkiego. Mógł przecież bez żadnych konsekwencji dla swojej kariery wstrzymać się od zajęcia stanowiska... Pomimo tego pan Chadamik dopuścił się publicznego, pisemnego poświadczenia nieprawdy, a dwa dni potem na niedzielnej mszy świętej, patrząc nam w oczy przyjął komunię świętą. Wzbudził tym zgorszenie mojej żony i osób, które znały naszą tragedię.

Wielokrotnie próbowałem potem polubownie porozumieć się z panem Tomaszem Chadamikiem, ufnie wyciągałem w jego stronę dłoń, wskazywałem rozwiązania pozwalające mu wyjść z tego impasu z twarzą, a nawet z powszechnym szacunkiem. W tym celu nawiązałem nawet kontakt z szanowanymi członkami naszej parafii cieszącymi się jego zaufaniem, łącznie z księdzem proboszczem i prosiłem o wpłynięcie na niego w celu zaaranżowania spotkania w wąskim gronie parafialnym, zgodnie z wymogami Ewangelii (świętego Mateusza, 18/15-17) . Kiedy to się nie udało napisałem „List Otwarty” do pana Chadamika, który najpierw wręczyłem jemu, a po upływie ok 2 tygodni wysłałem pocztą do kilku jego zaufanych znajomych, informując że jeśli nie wykaże choćby woli naprawy skutków znieważenia dobrego imienia mojej rodziny, to opublikuję ten list.

W końcu doszło do spotkania z tym, że pan Chadamik zażądał, żeby odbyło się ono nie w parafii lecz na terenie Urzędu Miasta i było utrwalone w formie nagrania. Zgodziłem się na to w dobrej wierze chociaż podejrzewałem prowokację. I niestety się nie myliłem. Pan Radny wraz ze swoją znajomą urzędniczką potraktowali mnie jak niepiśmiennego wieśniaka pod carskim zaborem, którego da się łatwo zmanipulować biurokratycznym bełkotem i sprowokować do okazania agresji nadającej się do penalizacji. Czułem, że za pomocą pogróżek usiłuje się mnie przytłoczyć „gatunkowym ciężarem” niby że demokratycznej decyzji Rady Miejskiej, w celu zastraszenia potęgą samodzierżawia.

Stało się to czego się obawiałem. Przeniesienie miejsca spotkania na teren urzędu, czyli na grunt poza kościelny i wmontowanie w spotkanie urzędniczki nie reprezentującej żadnej katolickiej opcji spowodowało zatracenie istoty i sensu tego wydarzenia, wynikających wprost z Ewangelii (świętego Mateusza, 18/15-17).

Dowód poświadczenia nieprawdy przez wszystkich radnych skierniewickiej RM jest publicznie dostępny, nawet przez internet. Ma on formę oficjalnej Uchwały. Każdy może przeczytać i z niewielkim wysiłkiem zweryfikować kłamstwa tam zawarte. Uchwała ta jest nieważna z samej istoty i z mocy prawa, a hańba za jej wyprodukowanie spada nie tylko na samorząd miasta Skierniewice i jego wyborców, ale i rodziny sprawców. Wyszedłem z tego spotkania z jednej strony zdruzgotany, lecz z drugiej z poczuciem ulgi gdyż zrobiłem wszystko co było możliwe i do mnie należało. Pozostało mi tylko opublikować „List Otwarty” co też uczyniłem, po czym przestałem się interesować Tomaszem Chadamikiem i jego sumieniem. Był mi jak celnik.

Przygoda z panem Chadamikiem sprawiła, że odsłonił on przede mną więcej prawdy o sobie niż przed wieloma innymi ludźmi, często nawet najbliższymi. Dlatego gdy zostałem postawiony przed faktem, iż będzie on uczył moje dziecko religii!!! - to samo dziecko, którego godność i dobre imię rodziny podeptał! - musiałem zaprotestować.

Nie może uczciwie nauczać religii ktoś, kto poniewiera duchowe i materialne skarby bliźniego. Ten człowiek dołożył wszelkich starań by wziąć czynny udział w rozbijaniu rodziny swojej przyszłej uczennicy, odbieraniu jej poczucia bezpieczeństwa, niewinności i prawa do szczęścia, w narażaniu jej na tułaczkę i cierpienie w kanałach dystrybucji żywym towarem, na łasce wynaturzonych bezbożników wyznających merkantylny nihilizm i ideologię Gender. Byliśmy o krok od tragedii. To, że w końcu nie podzieliliśmy losu innych nam podobnych rodzin, uważamy za prawdziwy cud. O ten cud wielu życzliwych nam ludzi modliło się na różańcu. Na przykład świętej pamięci pani Jadwiga Krajewska, która ofiarowała Bogu w tej intencji swoje życie. Pan radny Chadamik mógł mieć zasługę w tym cudzie, ale niestety tę możliwość świadomie odrzucił. Nie ufam temu człowiekowi, nie rozumiem dlaczego uparcie tkwi w moralnym bagnie, chociaż wyjść z niego tak łatwo... Przecież on nawet nie ma z tego żadnych korzyści... Brzydzę się jego grzechami i uważam że wykluczają go one z przywileju nauczania dzieci religii. Jako odpowiedzialny rodzic nie powierzę mu tego co mam najcenniejsze na tej ziemi: moich dzieci - przynajmniej do czasu aż wykaże się dojrzałością i odpowiedzialnością dorosłego człowieka, naprawi szkody jakie nam uczynił i za nie stosownie zadośćuczyni. Do tego czasu, w miarę możliwości będę trzymał jak najdalej od niego swą rodzinę, ostrzegał bliźnich zamierzających powierzyć mu w nieświadomości opiekę nad swoimi dziećmi, oraz przed każdym zainteresowanym będę dawał świadectwo z cierpień i zagrożeń jakie spotkały moją rodzinę.

Wszystkich zainteresowanych studiowaniem szczegółów naszych unikalnych doświadczeń w zmaganiu się ze złym duchem dzisiejszego czasu zapraszam na mojego bloga pt: „Godny Ojciec” http://niepoprawni.pl/blogi/godny-ojciec

https://ewastankiewicz.wordpress.com/2015/07/29/janusz-wojciechowski-lowcy-dzieci-nie-to-nieprawdopodobne-niemozliwe/
http://stopfalszerom.blogspot.com/2018/03/owcy-dzieci.html



tagi: pedofilia instytucjonalna  mopr-ychy  krzywoprzysięstwo  radny tomasz chadamik  fałszywe świadectwo 

Godny-Ojciec
23 marca 2018 10:05
12     1588    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

krzysztof-osiejuk @Godny-Ojciec
23 marca 2018 10:39

I znów ani słowa o Was. Tylko podli urzędnicy, zdradziecki Kościół i Matka Boża. Chyba się już nie doczekam.

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @krzysztof-osiejuk 23 marca 2018 10:39
23 marca 2018 11:00

"Zdradziecki kościół" wyczytałeś Krzysztofie? Chyba bardzo chciałeś żeby to wyczytać, bo nigdzie tego nie napisałem.  C óż chciec to móc...

I nawet NMP nie przepuściłeś :(

Żenada...

Mam swoją teorię na ten temat, ale napiszę ją na twoim blogu - oczywiście to dopiero jak mnie odblokujesz, bo dziś wciąż jestem po chamsku bez ostrzeżenia zakneblowany. Ta informacja oczywiście jest dla moich czytelników bo ty o tym przecież dobrze wiesz. Niezbyt dobrze toleruję takie metody polemizowania, gdzie jednego z dyskutantów się cenzuruje albo zamyka mu twarz kopem, a potem się odstawia mistera elegantiarum.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @Godny-Ojciec 23 marca 2018 11:00
23 marca 2018 11:48

Już się robi. Zablokowałem Cię, bo wrzucałeś komentarze związane głównie z Twoimi rodzinnymi problemami. Jak znów zaczniesz to robić, to Cię znów zablokuję. Ja nie mogę sobie pozwolic na trollowanie moich notek.

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @krzysztof-osiejuk 23 marca 2018 11:48
23 marca 2018 12:18

Nie prawda Krzysztofie. Zablokowałeś mnie wszędzie gdzie się dało, po tym kiedy na bloggerze sobie zażartowałem z Twoich spraw prywatnych, moim zdaniem dość niewinnie... Takie jest ryzyko wystawiania swojej prywatności na widok publiczny. Czasem trzeba zapłacić cenę niezrozumenia i złośliwości, czasem niewinny żart można za takowe złośliwości uznać i odciąć od siebie przyjaciela. Alergia jest dość uciążliwą i trudną do leczenia przypadłością. 

Dlatego staram się nie narzucać ze swoją prywatnością nikomu, zwłaszcza gdy nie ma ona istotnego znaczenia dla celów, misji i przesłania moich notek. A piszę by przekazać doświadczenie, które może się przydać ludziom którzy znajdą się w podobnym do mojego położeniu. A że wielu się znajdzie w to nie wątpię, gdyż poznając bandyckie mechanizmy i ludzi w nich tkwiących nabrałem takiego przekonania.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Godny-Ojciec 23 marca 2018 12:18
24 marca 2018 15:41

Jeżeli będziesz oskarżał tu kogokolwiek z imienia i nazwiska wylecisz i nigdy nie wrócisz. Parasol tego dopilnuje. Nie interesują nas twoje prywatne wojenki, ani ideologia, którą do nich dorabiasz. Albo się dostosujesz, albo cię tu nie będzie. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski 24 marca 2018 15:41
24 marca 2018 16:06

Mam wrażenie że w necie brak miejsca na licytację co do doświadczeń doznawania patologii i to wynika z zaptrzenia we własny los i epatuje swoistym egoizmem -bo moja krzywda najważniejsza

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @gabriel-maciejewski 24 marca 2018 15:41
24 marca 2018 18:35

Nawet kiedy napiszę o Glińskim, albo o Matce Kurka?

Ty tu rządzisz... Dostosuję się.

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @qwerty 24 marca 2018 16:06
24 marca 2018 18:46

Nie interesuje mnie żadna licytacja z kimkolwiek, zwłaszcza że nikt w przestrzeni publicznej nie dał jeszcze takiego świadectwa w sprawach o których piszę ja, więc nawet gdybym chciał się "licytować" w sensie w jakim to sugerujesz, nie mam z kim.

No może poza posłem Wojciechowskim w jakimś wąskim zakresie... Ale on sygnalizuje kwestię rabunku dzieci w Polsce jako obserwator, który bezpośrednio nie doświadcza cierpień o których pisze.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Godny-Ojciec 24 marca 2018 18:46
24 marca 2018 20:37

Tytuł "Terapia przez pisanie" polecam i nie jest Pan wyjątkiem osób których dotyka patologia są tysiące

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @qwerty 24 marca 2018 20:37
24 marca 2018 21:35

Najgorsza jest patologia nieznana, systemowa, uderzająca z nienacka, z miejsca z którego się nie spodziewany w miejsce które uznajemy za najcenniejsze. Najgorsze są żywioły burzące cały znany nam świat w którym żyjesz. Większość ludzi nie ma możliwości ani fizycznych, ani intelektualnych, ani czasu aby się z takiego dopustu samodzielnie wydobyć. Ich sytuacja przypomina sytuację barona Munchausena kiedy utkwił w bagnie. Dla większości którzy tego bagna nie doświadczyli to jest sytuacja zupełnie niewyobrażalna, nierealna. Dlatego mamy naturalną skłonność do jej trywializacji, wyparcia, lub oswajania stereotypem munchausenowsko-komicznym. Podobną groteską oswajamy tajemnicę śmierci. Nie mamy innych sposobów ponieważ zza grobu jeszcze nikt nie wrócił żeby dać świadectwo... Poza Jezusem.

Z balu u wampirów też niewielu udało się wrócić. Do tego o zdrowych zmysłach. A nawet jeśli to i tak na każdym kroku ich wiarygodności stawia się wymagania nieomal nie do przezwyciężenia. Mi się jakimś cudem udało i jestem jednym z nielicznych którzy przetrwali w miarę bez szwanku, coś tam rozpoznali, czegoś wartościowego i unikalnego się nauczyli. Do tego mają odwagę dać świadectwo "pro publico bono". Oczywiście o wiele łatwiej byłoby mi pisać "bez nazwisk", wyłącznie o samych zjawiskach i procesach... ale kto by temu dał wiarę? Zawsze, jak to suflują mi rozmaici coucze i mędrcy, mógłbym zostać bjkopisarzem opowiadającym "rzeczy nie do uwierzenia", tylko po co? Przecież tego się nie da sprzedać, czy tam wyciągnąć jakiekolwiek inne korzyści. Jedynym sensem jest więc danie świadectwa jako narzędzia, na użytek tych którzy w przyszłości wpadną w takie same tarapaty.  Bo co do tego, że coraz więcej ludzi będzie wpadać w sidła tej maszynki do mielenia mięsa, nie mam żadnych wątpliwości. Być może już wkrótce urośnie to do rozmiarów zdolnych pochłonąć całe narody? 

Co do "terapii przez pisanie" :) to rzeczywiście dość skuteczny sposób porządkowania wewnętrznych przemyśleń, który często w życiu bywał mi przydatny. Na ile jest ten aspekt obecny w moich tu publikacjach? Sądzę, że nie więcej niż u każdego innego z tutaj piszących :) nie wyłączając Ciebie.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Godny-Ojciec 24 marca 2018 21:35
25 marca 2018 09:11

ok zrozumiałe i nie jesteś sam, warto pamiętać, ze inni też podobnie patrzą na otaczający nas w RP świat

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @qwerty 25 marca 2018 09:11
25 marca 2018 15:17

Wiem, że nie jestem sam. Gdybym był całkiem sam nie dałbym rady. Nie jestem Munchausenem i samodzielnie za czuprynę nie potrafię się wyciągnąć z bagna. Ale znałem ludzi którzy w takich okolicznościach byli sami. Widziałem ich piekło i nie umiałem pomóc. Nie dawali sobie pomóc bo już nikomu nie ufali. Właśnie przez pamięć o nich wołam na puszczy. Budujcie więzi ludzie pomiędzy sobą! Najsilniejsze jakie umiecie, takie które wytrzymają uderzenia najpodlejszego kłamstwa i fałszywego świadectwa. Spieszcie się póki jesteście szczęśliwi i beztroscy, póki macie z kim! 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować