-

Godny-Ojciec : http://niepoprawni.pl/blogi/godny-ojciec

Jak poznać czy miód jest dobry

 

W soboty zwykle wybieramy się z całą rodziną na lokalne targowisko. Kupujemy tam samo zdrowie: świeże warzywa i owoce z małych przydomowych ogrodów i sadów, oraz prawdziwe niczym nieskażone mięsko z gospodarskiego uboju.

Chciałoby się powiedzieć: i niech tak będzie zawsze... Amen.

Od jakiegoś czasu, przy okazji zakupów, rozdaję tam mieszkańcom kopię Listu Otwartego, adresowanego do radnego skierniewickiej RM Tomasza Chadamika. W liście tym wzywam go do naprawienia wyrządzonej mi szkody, ale przede wszystkim szkody wyrządzonej własnemu sumieniu i duszy. Wzywam go do stanięcia w prawdzie i wycofania się z idiotycznych kłamstw naruszających dobre imię mojej rodziny, które w swej beztrosce, niewiedzy (zaczadzeniu?) był podpisał i pozwolił na opublikowanie. Każdy może popełnić błąd, czasem nawet o tym nie wiedząc, każdy więc zasługuje na upomnienie...

Długo uważałem tego człowieka za najuczciwszego z radnych skierniewickich, brata w wierze, którego przecież w każdą niedzielę widzę przystępującego do komunii świętej (naszego człowieka) i trudno było mi pogodzić się, zrozumieć że osoba wykształcona, katecheta, jak ja ojciec małych dzieci, moderator Marszu dla Życia i Rodziny itd., itp... mógł pozwolić się wciągnąć w taką obrzydliwą nagonkę na wizerunek bliźnich, którzy niczego złego mu nie zrobili, których nigdy nawet nie poznał? Zrozumiałem kim jest naprawdę dopiero kiedy pewnego dnia wygarnął mi w cztery oczy, pełnym jadu sykiem, że gdyby mógł cofnąć czas, „z czystym sumieniem” raz jeszcze podpisałby te wszystkie brednie spreparowane przez skierniewickich MOPRychów przeciw dobru moich dzieci i dobremu imieniu mojej rodziny. Przerażające to było doświadczenie...

Opublikowałem mój List Otwarty również na swoim blogu: http://niepoprawni.pl/blog/godny-ojciec/dla-zycia-i-rodziny-czyli-skad-sie-bierze-czyste-sumienie


 

Pobyt na miejskim targowisku jest zawsze przygodą dla mnie i moich dziewczynek, okazją do rozmowy, do poznawania ludzi. Wspaniałych ludzi, żyjących skromnie, zwykle nawet w biedzie, ale samodzielnych, godnych i wolnych, utrzymujących rodziny z ciężkiej pracy własnych rąk. Ludzi uczciwych i mądrych, choć nie posiadających dyplomów wyższych uczelni. Czasem zagubionych w informatyzującym się gwałtownie świecie współczesnym, okopconych wszędobylską propagandą, ale wciąż mających w sobie to kojące światło, światło łaski pochodzącej od samego Boga.

Nie dostaniesz tego skarbu w supermarkecie.

Ludzie ci często pytają mnie szeptem czy się nie boję tak... że przecież „oni”(„ONI!”) wszędzie mają swoich szpicli i...?

-Nie boję się – odpowiadam, z uśmiechem przypominając sobie piekło przez które przeszedłem z Bożą pomocą. Przypominam sobie siebie sprzed trzech lat kiedy patrzę na nich jak się rozglądają z przestrachem za siebie i wokoło.

  • Nie wolno się bać - mówię - nie mamy czego się bać lub wstydzić, trzeba dawać świadectwo jak nas nauczył Jan Paweł II. Nie ma innej drogi, to nasz kraj, nasza ziemia, nasz obowiązek... Oni przeminą, już przemijają.

Pewnego razu podeszła do mnie uboga kobieta. Podsunęła mi przed oczy słoik miodu i zaczęła zachwalać jego właściwości zdrowotne. Uśmiechnąłem się i odparłem, że już kupiliśmy dwa słoje miodu i więcej nam nie potrzeba. Nie poddawała się, zapytała czy wiem jak odróżnić sfałszowany miód od prawdziwego? Nie czekając na moją odpowiedź zaczęła mi tłumaczyć, że należy odwrócić słoik do góry dnem i obserwować bąbel powietrze. Winien on wędrować w górę bardzo powoli, nawet kilka minut musi to trwać i przez kilka następnych minut musi ten bąbel utrzymywać się na powierzchni. Nie pękać od razu... Uśmiechnąłem się i odparłem, że z tym bąblem to nie takie proste... Gęstość miodu zależy od wielu czynników: temperatury otoczenia, zawartości wody i naturalnych substancji żelowych obecnych w nektarze kwiatowym. Widziałem już syropy ukręcone przez profesjonalnych oszustów z samego cukru, w których bąbel powietrza zachowywał się dokładnie tak jak opisała.

Bardzo trudno jest bez laboratoryjnych badań stwierdzić czy miód nie zawiera sacharozy...

  • No to skąd pan wie że miód który pan kupił jest prawdziwy? – zapytała z szelmowskim uśmiechem – zna pan jakiś lepszy sposób?

  • Owszem – uśmiechnąłem się – poszukiwałem wiele lat różnych prostych testów pozwalających szybko oddzielić prawdziwy miód od sfałszowanego.

  • I jaki to sposób? – była wyraźnie zaciekawiona.

  • Bardzo prosty. Kupuję tylko od sprawdzonego pszczelarza.

  • No ale skąd pan wiem, że w tym sprawdzonym źródle nie dosypują cukru?

  • Bo wiem, że pszczelarz od którego kupuję miód jest człowiekiem uczciwym, prawdomównym, skromnym i pracowitym. Wiem kim był jego dziadek i brat i ojciec, z czego żyli, i jak żyli. Najważniejsze czy wierzy w Boga, czy chodzi do kościoła, czy dobrze dba o gospodarstwo które posiada, czy wychował swoje dzieci na przyzwoitych Polaków, czy szanuje żonę i innych ludzi, ich własność, czy pomaga bliźnim w potrzebie...

  • No tak – zamyśliła się – ma pan rację.

  • Wiem. Sporo fałszywego miodu musiałem zjeść żeby to zrozumieć.

 



tagi: miód  fałszowany miód  chadamik  list otwarty  skierniewice  targ 

Godny-Ojciec
16 maja 2017 21:05
3     1397    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Rozalia @Godny-Ojciec
16 maja 2017 22:17

Oglądałam rok temu krótki filmik rosyjski na Youtube. Nagrał go człowiek, który ma działkę i daczę i jak pamiętam spędza tam dużo czasu, może nawet mieszka. Facet prowadzi vloga. No i opowiedział jak na targu sprzedawał miód, którego jego rodzinie zbywało. Podeszła do jego stoiska starsza kobieta z pytaniem, czy ten miód nie jest fałszowany.

- A czy pszczoły były dokarmiane cukrem?

- Nie, w żadnym razie.

- Sprawdze i jeśli to prawda, kupię.

- No a jak sprawdzicie?

Na co starsza pani wyjęła z siatki kawałek papieru toaletowego, takiego szarego, lichego. Urwała kawałek, złożyła na pół i wzięła że słoika trochę miodu, wielkości dużej kropli. Rozsmarowala go trochę po papierze,  dość grubą warstwą, przykazala żeby to tak sobie leżało i... poszła sobie. Nie wracała chyba z godzinę. Ale wreszcie przyszła. Ogląda dokładnie "próbkę badawczą", którą zostawiła, wyciąga słoik i mówi:

- Dobry miód, nakładaj.

No więc po czymś takim działkowicz i pszczelarz pyta, jak poznała, że pszczoły nie były dokarmiane cukrem?

- Synok. Jak pszczoły są dokarmiane cukrem to wokół kropli na papierze toaletowym pojawia się wąska otoczka wody, a kiedy nie są, miód i papier pozostaje w takim samym stanie jak były pozostawione. Na filmie jest to zaprezentowane.

A ja stwierdziłam, że słaba ze mnie gospodyni, bo nawet nie oczekiwałam aż takiej jakości. Byle umieć odróżnić czy miód nie ma domieszek cukru. Ale czy pszczoły jadły sam nektar lub spadź, czy też były dokarmiane cukrem,  nie wiedziałam że to takie ważne i że można to w jakiś sposób poznać.

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @Godny-Ojciec
16 maja 2017 22:50

To ważne bo podkarmianie syropem z cukru rozleniwia pszczoły. Zaczynają one pakować w plastry cukier zamiast nektaru.

zaloguj się by móc komentować

bendix @Godny-Ojciec 16 maja 2017 22:50
17 maja 2017 06:42

Jak zabierzesz pszczołom miód to musisz je na zimę dokarmić cukrem.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować